sobota, 14 grudnia 2013

Ja Ci pokażę!


"Nic nas tak nie motywuje jak ci którzy w nas nie wierzą.."
Zgodzę się z tym i to bardzo pod warunkiem ze mowa o ludziach silnych psychicznie (takich jak ja na przykład ..heheh)
Od dawna zauważyłam, że jeśli ktoś mi mowi, że nie jestem w stanie czegoś zrobić ..lub osiągnąć, to się uprę jak głupia koza i to osiągane! Fakt faktem, że trzeba dobrze przeanalizować takiego “podpuszczalskiego” który w nas nie wierzy, bo może nas podpuszczać celowo i może się zdarzyć ze nas wpuści w maliny.. Jak dla mnie to jest to najlepsza metoda na pokazanie sobie i całemu światu że stać nas a to i jeszcze więcej!. Że ktoś w szkole się śmiał ze jestem paczek? Ja ci pokażę! Schudnę 20 kilo i cie dźgnę moim kościstym paluchem prosto w oko żeby ci to wytknąć! Aach, tamten drętwy profesor tez miał jakieś wątpliwości że nie skończysz tej szkoły? Że co proszę??? Ja ci pokaże ty sztywniaku jeden! Masz tu.. a jeszcze dla dobitki zrobię sobie magistra!
Że chłop się śmiał że nie zrobisz tego prawa jazdy i zwłaszcza w zimie? Ja ci pokaże ty niedowiarku mizerny! Masz tu prawko! Jeszcze cie na drodze wyminę i pokażę ci to co ja myślę.
A .. że złośliwa sąsiadka mówiła, że będziesz mamusia w wieku osiemnastu lat.. A masz ty babsztylu! Do trzydziestki będę dziewica (no może tu nie koniecznie aż tak, do dwudziestki spokojnie).
Że matka nie wierzyła, że dostaniesz tą pracę? A proszę bardzo mamuniu! Mam, ta wymarzona prace.
No oczywiście są tez ludzie odmienni ode mnie. I takim osobom jest właśnie potrzebny tak zwany “kopniak” albo “popchniecie” w danym kierunku, aby coś osiągnęli. Zaczynając od dzieci którym musimy początkowo zarzucać tak zwana marchewkę na zachętę, a skończywszy na innych mniej lub bardziej bliskich nam osobach. Jak by nie było.. obydwie metody są skuteczne i prowadza do tak zwanego wspólnego celu.
Życzę wszystkim osiągnięcia tego czego sobie zażyczą. Najważniejsze jest spełniać swoje oczekiwania... Ja nie spełniam zachciewajek innych, nie daje się wpuścić w maliny i jeśli mam komuś coś pokazać.. to tylko w pozytywnym słowa znaczeniu. A najlepiej pokażę samej sobie że mnie stać i już.

A na popawę samopoczucia serwuję pioseneczkę :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz