"Nic nas tak nie motywuje
jak ci którzy w nas nie wierzą.."
Zgodzę się z tym i to
bardzo pod warunkiem ze mowa o ludziach silnych psychicznie (takich
jak ja na przykład ..heheh)
Od dawna zauważyłam, że jeśli ktoś mi mowi, że nie jestem w stanie czegoś zrobić ..lub
osiągnąć, to się uprę jak głupia koza i to osiągane! Fakt
faktem, że trzeba dobrze przeanalizować takiego “podpuszczalskiego”
który w nas nie wierzy, bo może nas podpuszczać celowo i może się
zdarzyć ze nas wpuści w maliny.. Jak dla mnie to jest to najlepsza
metoda na pokazanie sobie i całemu światu że stać nas a to i
jeszcze więcej!. Że ktoś w szkole się śmiał ze jestem paczek? Ja
ci pokażę! Schudnę 20 kilo i cie dźgnę moim kościstym paluchem
prosto w oko żeby ci to wytknąć! Aach, tamten drętwy profesor
tez miał jakieś wątpliwości że nie skończysz tej szkoły? Że co
proszę??? Ja ci pokaże ty sztywniaku jeden! Masz tu.. a jeszcze dla
dobitki zrobię sobie magistra!
Że chłop się śmiał że
nie zrobisz tego prawa jazdy i zwłaszcza w zimie? Ja ci pokaże ty
niedowiarku mizerny! Masz tu prawko! Jeszcze cie na drodze wyminę i
pokażę ci to co ja myślę.
A .. że złośliwa
sąsiadka mówiła, że będziesz mamusia w wieku osiemnastu lat.. A
masz ty babsztylu! Do trzydziestki będę dziewica (no może tu nie
koniecznie aż tak, do dwudziestki spokojnie).
Że matka nie wierzyła, że
dostaniesz tą pracę? A proszę bardzo mamuniu! Mam, ta wymarzona
prace.
No oczywiście są tez
ludzie odmienni ode mnie. I takim osobom jest właśnie potrzebny tak
zwany “kopniak” albo “popchniecie” w danym kierunku, aby coś
osiągnęli. Zaczynając od dzieci którym musimy początkowo
zarzucać tak zwana marchewkę na zachętę, a skończywszy na innych
mniej lub bardziej bliskich nam osobach. Jak by nie było.. obydwie
metody są skuteczne i prowadza do tak zwanego wspólnego celu.
Życzę wszystkim
osiągnięcia tego czego sobie zażyczą. Najważniejsze jest
spełniać swoje oczekiwania... Ja nie spełniam zachciewajek
innych, nie daje się wpuścić w maliny i jeśli mam komuś coś
pokazać.. to tylko w pozytywnym słowa znaczeniu. A najlepiej pokażę
samej sobie że mnie stać i już.
A na popawę samopoczucia serwuję pioseneczkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz