Z facetami jak z butami... częściowo tak.
Z
pewnością wiele z kobiet przywiązuje uwagę do tego jakie buty
kupuje i lubi mieć rożne w swojej kolekcji. To nie te czasy, gdy
Jezus pomykał na osiołku w jednych sandałkach i nawet się nie
zastanawiał czy taki model i taki kolor .. ważne, że były ochroną
stopy i już. Fakt, że nie posiadał On też żony.. ale nie o to
chodzi.
Czasem
zdarza , że taka oto kobieta zobaczy buty i się w nich po prostu
“zakocha” . Musi je mieć! Nie ważna jest cena jaką musi
zapłacić. Ona wie że te buty są dla niej stworzone!
A
czasami cena jest bardzo wysoka i tak prawdę mówiąc, nie jest jej
w tym bucie do stopy, ani nie jest wygodny, ani nie pasuje do niczego
co ona już posiada w garderobie. Ale baba się uparła i twierdzi ze
on się dopasuje i że już ona sobie coś do niego dokupi..
I
gówno prawda. Droga kobieto. Jeżeli taki but cie uwiera, w palca ,
w pietę, w podbicie lub po prostu w haluksa, to odpuść sobie od
początku. Szkoda tylko twojego cierpienia, twoich ran i bąbli na
twojej nie zawsze doskonalej stopie. Nie upieraj się. On się nie
dopasuje.. no chyba że jest ze skórki tak delikatnej że jakoś tam
się naciągnie, ale po czasie spojrzysz na niego i zobaczysz jaki
jest pokręcony, jakiś taki koślawy, pomarszczony.. i generalnie z
tylu pieta zwisa, bo był nie w twoim numerze.
Podobnie
jest z facetami. Widzisz takiego i on Cie oczarował! Jeżeli czujesz
od początku, pomimo że się w nim “zakochałaś” jak w tym
bucie... że po kilku spacerach on Cie po prostu “kaleczy”,
“rani” “ociera” jak ten but, wiec po prostu wystaw go na ulice
i niech jakiś kopciuszek go sobie weźmie i się nim cieszy. Ja też
jestem kobieta ku zaskoczeniu wielu z was i tez miałam okres wiary w
to, że ten but się jednak dopasuje do stopy lub stopa trochę do
buta. Ale prawda jest inna. Ani stopa nie korzysta ani but. I wiem że
najlepiej by było gdybyś miała różne buty na każdą okazje, ale
niestety faceta powinnaś mieć jednego. Wiec wybierając tego
buta-mężczyznę nie patrz na to, czy jego obcas jest imponujący,
kolor taki ze wszystkie koleżanki będą o takim marzyły i jego
podeszwa szyta i generalnie jest niesamowity w swoim modelu. Wybierz
takiego buta-mężczyznę który Cie nie obgryzie, jego podeszwa to
“Geox” która oddycha i Cie nie udusi, taki który może i się
pomarszczy na zgięciu ale taki który przetrzyma i chlapę i inne
warunki. Dbaj o niego, czasem nawet zapastuj, pochuchaj i słowo daje
ze będzie Ci służył długie lata.
No
chyba ze jesteś singielką z wyboru. na każdą okazje masz buta
takiego jak Ci w danym momencie odpowiada. Jak płaczesz to w kalosz,
jak tańczysz to z lakierkiem, jak uwodzisz to szpila, jak na plaże
to zwykły klapek, a jak czekolada przed tv to bambosz. I tak też
jest dobrze. Każdy ma prawo do wyboru, zawsze są jakieś opcje...
ale proszę niech ta stopa tak jak i Ty... nie cierpi na siłę,
jeśli to ani nie jest twój numer ani tak naprawdę nie sprawia że
ci wygodnie.
O nie, nie zgadzam sie z tym porównaniem. Jak możesz nas do buta porównać. Większość kobiet jak kupi drogiego buta, to nawet jak ją uwiera to męczy się, ale chodzi, bo jej szkoda wyrzucić. Wyrzuci, jak już stary/niemodny, albo zużyty. My zaś was porównujemy do samochodu. Bo z żoną/kochanką jest, jak z samochodem. Facet jak go kupi to przeżywa miesiąc miodowy, głaska, chucha, dmucha, przeżywa i etc. Potem mu powszednieje i już nie zwraca uwagi. A potem ma kłopot, bo nie może sprzedać. A.
OdpowiedzUsuńhahaha, dokladnie. Samochod mozna zmienic na nowszy model .. jak i zone. Zawsze mozna wybrac: albo jezdzic stara niezawodna bryka albo wymienic na nowszy model. Wybor nalezy do kazdego z nas :)
Usuńjestem bardzo cieplym .... wygodnym ....mieciutkim ... leciutkim i mam rewelacyjna wkladke .....a skora moja jest nie do zdarcia .......- ale piszesz o - facecie -bucie .... i to - chore jest .........
UsuńPrzeczytałam tekst i myślę, że te porównania dotyczą raczej relacji i oddziaływania jednego na drugie... "Z facetami jak z butami..." a nie "facet jest jak but", jest różnica :) cała reszta to np. "lakierek", tak samo jak mówiąc "ferrari" w kontekście kobiety ;)
Usuń