czwartek, 26 grudnia 2013

Z kobietami jak z brykami


Jako że z „Facetami jak z butami” było dla kilku z panów lekko uwłaczające, postanowiłam napisać też coś dla panów. Czyli "Z kobietami jak z brykami".
Każdy z panów, lub znaczna większość , zachwyca się szybkimi samochodami (kobietami nie koniecznie i nie zawsze szybkimi). Jedni wola klasyczne, inni anytki, inni terenowe, a inni po prostu ekonomiczne. Z kobietami jest podobnie. Istnieja rozne “kategorie i modele”.
Jako że samochód jest to nabytek na parę lat, podobnie jak kobieta...taki facet zazwyczaj musi pomyśleć zanim się zdecyduje. Bo czasem tak bywa w jego życiu, że zobaczy taka brykę na wypasie, która przemknie obok niego z zawrotna prędkością zmieniając mu kierunek uczesania i często nawet zarzucając krawat na plecy. Ale, on jak to on, w pierwszym momencie jest oszołomiony, zachwycony urokiem owej maszyny.. jej odgłosem, karoseria, szybkością, potencja, sylwetką i całym podwoziem. No i nasuwa się pytanie: czy on będzie w stanie okiełznać taka brykę? Utrzymać ja? Zadbać odpowiednio, schronić przed deszczem w suchym garażu, wyjechać na odpowiednie drogi.. etc. Z kobietami jest podobnie. Przejdzie taka bogini, ma czym oddychać, po jednym spojrzeniu na nią już mu się przedziałek na głowie sam rozczochrał, a krawat po prostu spadł z wrażenia na wysokość kolan.
Tu też pada pytanie, czy takiego pana stać na ta panią. I nie , nie chodzi mi o „brykę” na wynajem... nie taką co za nią zapłacisz, pojeździsz, napierdzisz w siedzenie i odstawisz... Bo na taką to stać prawie każdego. Ale czy stać go na nabycie takiej kobiety na długie lata. Bo nie wystarczy ją podsmarować i dolać do „baku” żeby służyła długie lata. Trzeba ją pielęgnować z równie wielkim zapałem.. lub większym nawet niż o tą brykę w garażu. Wszyscy wiemy, że samochód ( choć nie używany ), traci na wartości jeśli stoi zaparkowany i nie używa się go jak należy. Tak samo jest z kobietami. Jeśli już zdecydujesz się na taką kobietę na wypasie, to nie stawiaj jej w jednym miejscu (najczęściej kuchni lub salonie) i nie pokazuj jej kolegom tyklo po to, żeby mi oczy zbielały z zazdrości, tak jak chwalisz się nowym samochodem, który nie ma pyłku na lakierze. Zadbaj o nią, zabierz ją w teren, wytestuj na wszystkich drogach i zakrętach, podsmaruj, wychuchaj, wypoleruj... Jeśli pokażesz, że umiesz się nią zająć i jesteś dobrym kierowcą... z pewnością posłuży ci wiele latek. Może nawet nigdy nie będziesz chciał jej zmienić, choć przed nosem będą ci przemykać inne piękniejsze i bardziej efektowne modele, zarówno kobiet jak i samochodów. Czasem lepsza stara bryka niż nowe cacko, które ani nie jest trwale, ani zwrotne i imponuje jedynie połyskiem i świeżym zapachem.  

6 komentarzy:

  1. Ciekawe porównanie i coś w tym jest. Na partnera/partnerkę trzeba chuchać dmuchać a nie wrzucać na półkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. z jednej strony ciekawe porównanie ale czy z drugiej strony takie porównanie nie ubliża kobietom sprowadzając je do poziomu "utrzymanek"? za które trzeba płacić bo same nie potrafią utrzymać swojego wysokiego komfortu życia? Świadczyć by to mogło, że nie są "cacuszkami" z rodowodem a raczej dziełem Janusza tuningu, nie są księżniczkami od urodzenia a raczej dziewczynami z PGRów po dofinansowaniu, czyż nie? styl stylem ale pakowanie pieniędzy w kobietę to zupełnie inna bajka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się że post został przez Ciebie zbyt dosłownie zrozumiany. Nie chodziło o utrzymanki, tylko o dbanie o nie...Czyli raczej utrzymanie/zatrzymanie jej przy sobie. Kobieta kobietą, bryka bryką. Jest wiele klas i kategorii. Sięgając "coś", trzeba mieć na uwadze koszty... nie tylko pieniężne ;)

      Usuń
    2. koszty kosztami, czyli jeśli kobieta będzie miała zachciankę typu wycieczka na Dominikanę, gdzie bilet dla jednej osoby to koszt ok 6 tyś. zł i się nie da rady "utrzymać" standardu jej życia to powie papa, pytanie o kim to wtedy źle świadczy? o facecie, że nie był w stanie na tyle wypruć sobie flaków czy o kobiecie? bo takie też są, a artykuł tyczył się bardziej tych pań z górnej półki, niż tych, którym potrzeba miłości i znajomych bardziej niż życia na poziomie :)

      Usuń
    3. Jestem kobietą zwykłą. Nie znam zachcianek kobiecych i kosztów w nimi związanych. Posumuję to tak: niech każdy mierzy tam gdzie dostanie i po problemie. :)

      Usuń