poniedziałek, 6 stycznia 2014

Kobieto puchu marny


Kobieta. Definicja w słowniku niby prosta : dojrzały płciowo żeński osobnik z rodzaju Homo
A jednaj jest to ktoś tak bardzo złożony w swojej istocie.
Kobieta to nie tylko osobnik żeński. To człowiek, muza poetów, pisarzy, piękno natury...
Pomijam tu jej funkcje rozrodcze, jej obowiązki jako matki , zony.. spowiednika, rozgrzeszyciela, znachorki, przyjaciela etc.
To prawda że w dzisiejszych czasach próżność wzięła gorę nad kobieta. Dziś dąży ona do wykreowanej przez media perfekcyjności. Chce być nie tylko perfekcyjna w “funkcyjność” , ale także w wyglądzie. Katuje się dietami, wciera kremy antycellulitowe, zabija się w siłowniach.. chcąc osiągnąć ciało modelki i być obiektem westchnień zwykłych śmiertelników.
Z własnego doświadczenia wiem, że owszem.. nasza auto estyma rośnie w nas, gdy jesteśmy lepiej postrzegane przez nasze “obce” otoczenie. Im więcej braw zbieramy dookoła, tym czujemy się pewniejsze.
Chciałam tu zaznaczyć że takie zachowanie jest dla Polki bardzo popularne. Ja obecnie żyje w kraju gdzie dzieciom od narodzin wmawia się, że są śliczne, najpiękniejsze i najmądrzejsze. Takie dziecko ma wpojona swoja wartość (często możne przeceniona). Tutaj zaobserwowałam brak samokrytyki, co jest zupełnie zrozumiale w tych okolicznościach. Nie jestem tu od oceniania czy to dobre czy złe.
Polka jednak chce być gospodynią doskonalą, matka idealna robiącą weki, żona która będzie zaspokajać zmęczonego męża, będzie ona też zadbana i wysportowana etc. Ale ja pytam “czy to sprawi że będzie szczęśliwa? “ Wiele z kobiet odpowie że tak. Spełniają się w tej funkcji i nic więcej jej do szczęścia nie potrzeba. Ooo, może czasem czulszego męża, kogoś kto by wymasował jej plecy po szesnastu godzinach pracy (8 w pracy i 8 w domu), kogoś kto dałby jej noc odpoczynku dla niej samej , w czasie gdy jest matka karmiąca i wstaje co dwie godziny do swojego niemowlaka.. etc. Ale ona się do tego nie przyzna. Ona zaciśnie zęby i będzie dzielnie szła pod gore jak ten wól. Czując się samotnie, ale zarazem będąc spełnioną i piękna. Ale czy czuje się “kobieta szczęśliwa? “
Czasem.. tylko czasem, taka kobieta zda sobie sprawę że nie tego chciała, a może i chciała tego tylko w lepszej wersji. Czasem, ale tylko czasem ktoś z zewnątrz zobaczy w niej tylko “kobietę”, tego opadłego anioła, tą muzę, to natchnienie... Ale co zrobi taka kobieta? Nie pozwoli mu wkraść się w swoje serce, bo jest to jestem samoobrony. Nie chce stać się słabszą niż jest. Czy ona jest “kobieta szczęśliwą?”
A jak ma się sytuacja w tych przypadkach gdy ona jest chora śmiertelnie? Cale życie była matka, żona idealna, dbała o siebie, jadła bardzo zdrowo, wyglądała i czuła się idealnie... aż pewnego dnia okazało się ze jej dni są policzone. Co ona robi? Oczywiście że to nie sprawiedliwe. Inne nie dbały o siebie, są porośnięte tłuszczem, maja rozstępy, nie chodzą do kosmetyczki by ich skora wyglądała na zdrową, nie jedzą brokuł i pierś indyka od lat. A ona zawsze tak dbała o siebie. Była taka piękna i taka idealna. Robiła najlepsze ciasta w bloku, szyła sukienki dla koleżanek.. Była najlepsza matka dla swoich dzieci. Najlepszą żoną.
Odeszła.
Została w sercach wszystkich.
Ale czy ktoś kiedyś ją zapytał czy była szczęśliwa?
Ile razy zwracamy w życiu uwagę na to co tak naprawdę nie powinno mieć większego znaczenia.
Ile razy zdajemy sobie sprawę, że to co robimy nie ma sensu tak na prawdę.
Ale czemu to robimy? Dla tej chwili radości? Czy z czystej próżności? Ile razy robimy coś dla innych i same gubimy się w tym oddaniu i zapominamy o sobie?
Co jest tak naprawdę ważne w życiu kobiety.. ? Ona, ten puch marny..
Mam odpowiedz na wiele pytań, ale wciąż nasuwają się nowe i nowe.

Nie mam światu nic do pokazania. Świat widział już wszystko. To czego jeszcze nie widziałam i czego nawet nie śniłam. Ale chciałabym żyć w jak największej skali szczęścia , bez ranienia innych osób jeśli to możliwe. Myślę że dla mnie to się liczy. Dla mnie jako kobiety, osobnika płci żeńskiej z rodzaju Homo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz