Kobieta.
Definicja w słowniku niby prosta : dojrzały płciowo żeński osobnik z
rodzaju Homo
A jednaj jest
to ktoś tak bardzo złożony w swojej istocie.
Kobieta to
nie tylko osobnik żeński. To człowiek, muza poetów, pisarzy,
piękno natury...
Pomijam tu
jej funkcje rozrodcze, jej obowiązki jako matki , zony..
spowiednika, rozgrzeszyciela, znachorki, przyjaciela etc.
To prawda że
w dzisiejszych czasach próżność wzięła gorę nad kobieta. Dziś
dąży ona do wykreowanej przez media perfekcyjności. Chce być nie
tylko perfekcyjna w “funkcyjność” , ale także w wyglądzie.
Katuje się dietami, wciera kremy antycellulitowe, zabija się w
siłowniach.. chcąc osiągnąć ciało modelki i być obiektem
westchnień zwykłych śmiertelników.
Z własnego
doświadczenia wiem, że owszem.. nasza auto estyma rośnie w nas,
gdy jesteśmy lepiej postrzegane przez nasze “obce” otoczenie. Im
więcej braw zbieramy dookoła, tym czujemy się pewniejsze.
Chciałam tu
zaznaczyć że takie zachowanie jest dla Polki bardzo popularne. Ja
obecnie żyje w kraju gdzie dzieciom od narodzin wmawia się, że są
śliczne, najpiękniejsze i najmądrzejsze. Takie dziecko ma wpojona
swoja wartość (często możne przeceniona). Tutaj zaobserwowałam
brak samokrytyki, co jest zupełnie zrozumiale w tych
okolicznościach. Nie jestem tu od oceniania czy to dobre czy złe.
Polka jednak
chce być gospodynią doskonalą, matka idealna robiącą weki, żona
która będzie zaspokajać zmęczonego męża, będzie ona też
zadbana i wysportowana etc. Ale ja pytam “czy to sprawi że będzie
szczęśliwa? “ Wiele z kobiet odpowie że tak. Spełniają się w
tej funkcji i nic więcej jej do szczęścia nie potrzeba. Ooo, może
czasem czulszego męża, kogoś kto by wymasował jej plecy po
szesnastu godzinach pracy (8 w pracy i 8 w domu), kogoś kto dałby
jej noc odpoczynku dla niej samej , w czasie gdy jest matka karmiąca
i wstaje co dwie godziny do swojego niemowlaka.. etc. Ale ona się do
tego nie przyzna. Ona zaciśnie zęby i będzie dzielnie szła pod
gore jak ten wól. Czując się samotnie, ale zarazem będąc
spełnioną i piękna. Ale czy czuje się “kobieta szczęśliwa? “
Czasem..
tylko czasem, taka kobieta zda sobie sprawę że nie tego chciała, a
może i chciała tego tylko w lepszej wersji. Czasem, ale tylko
czasem ktoś z zewnątrz zobaczy w niej tylko “kobietę”, tego
opadłego anioła, tą muzę, to natchnienie... Ale co zrobi taka
kobieta? Nie pozwoli mu wkraść się w swoje serce, bo jest to
jestem samoobrony. Nie chce stać się słabszą niż jest. Czy ona
jest “kobieta szczęśliwą?”
A jak ma się
sytuacja w tych przypadkach gdy ona jest chora śmiertelnie? Cale
życie była matka, żona idealna, dbała o siebie, jadła bardzo
zdrowo, wyglądała i czuła się idealnie... aż pewnego dnia
okazało się ze jej dni są policzone. Co ona robi? Oczywiście że
to nie sprawiedliwe. Inne nie dbały o siebie, są porośnięte
tłuszczem, maja rozstępy, nie chodzą do kosmetyczki by ich skora
wyglądała na zdrową, nie jedzą brokuł i pierś indyka od lat. A
ona zawsze tak dbała o siebie. Była taka piękna i taka idealna.
Robiła najlepsze ciasta w bloku, szyła sukienki dla koleżanek..
Była najlepsza matka dla swoich dzieci. Najlepszą żoną.
Odeszła.
Została w
sercach wszystkich.
Ale czy ktoś
kiedyś ją zapytał czy była szczęśliwa?
Ile razy
zwracamy w życiu uwagę na to co tak naprawdę nie powinno mieć
większego znaczenia.
Ile razy
zdajemy sobie sprawę, że to co robimy nie ma sensu tak na prawdę.
Ale czemu to
robimy? Dla tej chwili radości? Czy z czystej próżności? Ile razy
robimy coś dla innych i same gubimy się w tym oddaniu i zapominamy
o sobie?
Co jest tak
naprawdę ważne w życiu kobiety.. ? Ona, ten puch marny..
Mam odpowiedz
na wiele pytań, ale wciąż nasuwają się nowe i nowe.
Nie mam
światu nic do pokazania. Świat widział już wszystko. To czego
jeszcze nie widziałam i czego nawet nie śniłam. Ale chciałabym
żyć w jak największej skali szczęścia , bez ranienia innych osób
jeśli to możliwe. Myślę że dla mnie to się liczy. Dla mnie jako
kobiety, osobnika płci żeńskiej z rodzaju Homo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz