Ostatnio chyba zbyt dużo
przebywam na stronach dla umarłych poetów i niepoprawnych
romantyków, gdzie wciąż wyraża się obawy związane z uczuciami,
ból po stracie kogoś, tęsknota za kimś lub za czymś...a także
strach, że się zostanie zapomnianym lub że się kogoś zapomni.
Ja chyba jestem rodzajem
takiej „niezapominajki”. Jeśli ktoś wkradł się w moje
serducho, to nie ma sposobu żeby o nim zapomnieć. Są ludzie z
którymi widywałam się co dzień w pracy, w szkole, na klatce
schodowej i nie jestem w stanie przypomnieć sobie jak wyglądali,
jaki mieli kolor oczu i jaki uśmiech. Są też ludzie, których
spotkałam raz w życiu i nie zapomniałam ich przez te wszystkie
lata. Poznałabym na końcu świata ich spojrzenie, ich usta , czy
tez ich zapach. Czasem zdarza się, że ktoś minie mnie na ulicy,
zostawiając za sobą ciągnący się zapach perfum i zaraz mam
skojarzenie...bo ktoś znajomy tak właśnie pachniał.
Wiem, że to nie nasze
serce pamięta, ale mózg, więc nie będę tu romantyczna, jeśli
powiem, że jego potęga jest zadziwiająca. Nie potrzebne nam
zdjęcie pamiątkowe kogoś, kogo portret mamy wyryty pod powiekami.
Nie ma takiej możliwości żeby go zapomnieć. Poeci często
przeklinają ten moment... być może chcą zapomnieć żeby nie
cierpieć, a jednak się nie da. Nie ma lekarstwa na “niezapominajkę
“ . Ludzie cierpią na Alzheimera i jest to straszna choroba.
Patrzeć w oczy ukochanej osoby, która nie wie kim jesteś... to
musi strasznie bolec. Przyznam, że te wszystkie niespełnione
miłości, które mają w sobie tyle bólu i tak bardzo chcą
zapomnieć... uleczyć się....są mi dobrze znane, a jednak wole
pamiętać. Co mi po fotografii na pamiątkę, jeśli po latach
spojrzę na zdjęcie i nie będę w stanie przypomnieć sobie imienia
osoby na niej widniejącej. Co mi po pamiątkach jeśli pamięć mnie
zawiedzie? W tej chwili, myślę że wystarczy zamknąć oczy i tam
widzi się to, co chce się zobaczyć.
Mamy tak wiele możliwości
korzystania z naszej pamięci...
Dziś wypije zdrowie za
tych, którzy chcą pamiętać a nie mogą, za tych którzy pamiętają
choć chcą zapomnieć... Za coś trzeba wypić, żeby nie było że
się pije bez powodu i w alkoholizm się zapędzić.
Dodam, że nie cierpię z
powodu mojej dobrej pamięci. Stoję twardo na ziemi.. prawie jak
Niezapominajka, która wydaje się wątła i delikatna. Minie jej
czas...nadejdzie zima i nikt o niej nie będzie pamiętał. Ale ona
znów zakwitnie latem i będzie patrzeć w niebo, czekając że ktoś
sobie ja przypomni, że ona tu już była... i po prostu się nią
zachwyci, ale tak, by już jej nie zapomnieć...
...te oczy znam tylko ze zdjęć...ale nie sposób ich zapomnieć!
OdpowiedzUsuń