Singiel-potocznie
osoba żyjąca samotnie
Dobrze jest być singlem z
wyboru. My ludzie żyjący w związkach ,czasem jesteśmy obiektem
zazdrości singli niespełnionych i dodać muszę, że na odwrót
też bywa.
Tyle razy rozmawiamy
miedzy nami kobietami (i nie tylko) i wciąż istnieje jakaś dziwna
polemika komu jest lepiej. Czy tym w związkach, czy tym wolnym
strzelcom.
Chciałabym zauważyć, że
z mojego punktu widzenia, single mają dobrze pod wieloma względami:
nikt im nie brudzi w łazience, zawsze mają wolną drogę w przypadku
biegunki, nikt ich rano nie zrywa i nie zakłóca nocy. Jeśli ma
się dzieci, to te nie dają pospać. Jeśli ma się tylko męża, ten
też często nie daje pospać, a noc jest od odpoczynku podobno.
Singiel nie wraca obładowany siatami do domu, bo całej rodziny
„sępów” nie musi wyżywić, nikt mu nie marudzi, że tego on nie
lubi a tamto jest zielone i jeść nie będzie. Taki singiel zje co
chce i kiedy chce i nie musi przestrzegać cudzych godzin.
Singiel ma całe lóżko dla siebie i nie musi się ewakuować przy
wydalaniu trujących gazów , które nie są jego własnym wytworem.
Ma też ten komfort, że nie walczy o pilota od telewizora z nikim i
ogląda co i kiedy chce. Jak chce się golić to się goli, a jak nie
to zarasta jak dzik i tylko on może się sobie znudzić patrząc w
lustro i nie wysłuchuje “ kłujesz !”.
Może zapuścić pazurki u
stop na jaką długość mu się podoba, i nikogo nie będzie po
stopach drapał podczas snu, ponieważ śpi sam i nikt mu się miedzy
jego nogami nie plącze. Może wychodzić z domu kiedy mu się podoba
i spotykać się z kim zechce...no chyba że ten ktoś wybrany nie
chce, więc wtedy biedny singiel będzie smutny i poczuje się
samotny. Samotność singlowi doskwiera tylko czasem. Zwłaszcza jak
nie może podrapać się po plecach, bo akurat swędzi go tam gdzie
nie sięga. Wyjściem z tej sytuacji jest stanie w drzwiach i
ocieranie się o framugę , coś jak niedźwiedź pod drzewem (z tym, że proszę stanąć plecami do framugi nie przodem). Nie myśleć,
że takie ocieranie doprowadza do orgazmu. Ja nie próbowałam ale
słyszałam, że tylko podrażnia. A już najbardziej singlowi jest
smutno jak leży na kanapie, ogląda tv i tam takie sceny ... i go
z zazdrości skręca, że on sam, że jego nie ma kto po główce
posmyrać, że nie ma kto w szyje pocałować, nie ma kto ująć za
rękę i poprowadzić do łózka. Ale to są tylko krótkie chwile.
Potem singiel się otrząsa, wraca do tej samej płyty życiowej i
jest z siebie dumny, że jest singlem z wyboru. Uwaga! Rozwodnicy to
nie single. Proszę sobie również nie pochlebiać ze stanu wolnego
w wieku lat 50, bo to już jest staropanieństwo/kawalerstwo
a nie singielstwo, i tu już nie bardzo
jest to wyboru własnego.
Ocieranie się o framugę 😂😂😂spóbuję Kochana jestem ciekawa co sąsiedzi powiedzą jak zobaczą mnie w takiej sytuacji 😉
OdpowiedzUsuńMoni wysłałam Ci wiadomość na Babskie5groszy " Pewnie, że się odezwę Kochana" 😘
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń