10 głupstw które robią
kobiety aby skomplikować sobie życie...Jest ich znacznie więcej, ale nie będę nudzić licząc do ...uffff
Głupstwo numer 1, to
czytanie wszystkich porad typu “6 podstaw o kobiecie...”, “4
rzeczy które musisz wiedzieć o mężczyźnie zanim...” , “5 rad
jak zabić rutynę...” , “10 sposobów na dobry sex..” i inne
tego typu “ważne” informacje, które musimy znać, by doznać pełni szczęścia za życia. Nie czytajcie tego! Strata
czasu. Wy wiecie co wiecie, a Oni nie wiedza nic. Tylko w głowach
mieszają. Hehehe.
Głupstwo numer 2, to
słuchanie obietnic. Nie ma co ściemniać. Jeżeli ktoś ma coś
zrobić , to niech zrobi, a nie obiecuje i odkłada do “potem”
bądź “później “(obydwie opcje są wirusem i nie ma
rady...trzeba ucinać język po składanych obietnicach..hehehe)
Głupstwo numer 3, to
usiłowanie rozmowy w związku. Tyle się słyszy o dialogu w
związku. Ok, pod warunkiem, że dialog nie skończy się monologiem
jednej ze stron, lub dochodzi po czasie do tego że jednego dnia mówi
ona, drugiego dnia mówi on. Albo mówi tylko ona przez 20 lat... bo
on jest zajęty i jednym uchem mu wpadnie, a drugim wypadnie. Tu
przypomnę,że temat był pogłębiony w starym wpisie
http://babskie5groszy.blogspot.com.es/2013/11/baba-z-jajami.html
.
Głupstwo numer 3, to
ciągłe ulepszanie siebie. Nie marnujmy energii na wydziwianie. Ja
wiem, że ciężko być sobą w dzisiejszych czasach, ale nie ma co
płakać nad sobą , ani nie ma co się stresować że piersi nie
takie i pupa opada zamiast się trzymać jak u Lopezki. "On" też nie wygląda jak Ricki Martin!
Głupstwo numer 4, to
coroczna operacja bikini. Albo jedziemy na sałacie i piersi z
kurczaka cały rok, albo dajmy sobie spokój! Można zawsze kupić
bikini o numer większe i już nic się nie wciska.. Wieloryby na
wyginięciu! Ja mogę się z nimi solidaryzować. Nie będę się
stresować, bo i po co? Do sznurówek w adidasach jeszcze dosięgam,
brzuch aż tak nie zawadza, wiec w czym mam mieć problem?
Głupstwo numer 5, to
zaspokajanie potrzeb innych. Sama jestem z tych co najpierw myślą o
innych , zanim pomyślą o sobie (bo przecież nie można myśleć o
sobie bo to objaw egoizmu!). Gówno prawda za przeproszeniem.
Podam przykład. Jeśli jestem głodna i robię sobie kanapkę, to
pytam najpierw czy ktoś chce. No i albo chcą wszyscy, wiec stoję 20
min i dziobie w kuchni, albo nikt nie chce i robię sobie dwie
kanapeczki., przynoszę sobie... a tu sepy się rzucają - ”ooo,
mogę?” i już nie mam co zjeść.
Głupstwo numer 6, to
ciągła chęć utrzymania porządku w mieszkaniu. Ja rok temu
zrozumiałam, że nie ma co się zajeżdżać, bo kurz i tak wchodzi i
panoszy się jak na własnym podwórku, pies jak pije wodę albo
je... to chusteczką sobie mordy nie wyciera i ciapie po całej
chałupie, dzieciaki za nim biegają i depczą po tym co on zostawi, a
i jeszcze swoje paprochy nasypią.
Głupstwo numer 7 to
automatyczna kontrol - co jest a czego nie ma w domu. Wydaje się, że
tylko my widzimy, że mleko się kończy, czy też proszek do prania.
Ostatnio zbuntowałam się bardzo! Mleka nie było, to mąż kawy mi
nie dał sobie zrobić, uprzedzając że mleka nie ma. Nic się nie
dzieje, ja wypije bez, a Ty jak chcesz mleko , to wiesz
gdzie sklep. Z proszkiem było podobnie. Skończył się. Pranie się
gromadzi. Przychodzi mąż i mówi , że nie ma czystych skarpetek!
Miał kilka par nowych w szufladzie, ale jak określił “trzyma na
czarna godzinę”! Jezu, a ta czarna godzina to kiedy jak nie teraz?
Do trumny trzyma czy jak? (tu wspomnę, że pisałam o tym kiedyś w
http://babskie5groszy.blogspot.com.es/2013/11/taksobie-mysle-ze-gdyby-nie-to-ze-tak.html
)
Głupstwo numer 8, to
kupowanie seksi bielizny. Zbędny wydatek okiem kury domowej. Okiem
mężczyzny prostego też. Bo przecież ta bielizna służy Ci po to, by ja założyć i zaraz zdjąć! Ale to taka nasza kobieca głupota,
której należy się trzymać.
Głupota numer 9 ,to
zachowywać zdrowy rozsadek. Bo kobiecie nie wypada..., bo kobieta
powinna.. bo jak to tak...matka dzieciom a takie rzeczy...!? I co? Świat
się zawali jak matka dzieciom będzie pląsać po parkiecie? I tyle
ma ta kobieta przyjemności z tego życia. Niech pląsa. Wpierniczyła
się w jakaś hipotekę , mieszkanie małe i nie ma gdzie powywyjać..
to niech raz na jakiś czas wyfrunie z gniazda rodzinnego na chwilę.
Głupstwo numer 10, to
czytanie wszystkich wyżej wymienionych punktów i branie ich do
serca, ale jeśli ktoś ma się dzięki nim poczuć lepiej... to mi
milo.
Ja pisząc, poczułam się
lepiej
Zatem w Boże Ciało...
moje ciało...po zrobieniu porządków, poukładaniu w szafach,
zrobieniu prania, ugotowania, wyszorowania piekarnika (gdzie
zostawiam zdarte paznokcie), po umyciu samochodu i wypucowaniu go w
środku..Mam teraz czas na zrobienie sobie drinka, napisanie tych
paru zdań i na pójście spać, z satysfakcja że odwaliłam robotę, że jestem atrakcyjna,
mądra i pijana. Pląsać wiec będę dziś tylko w pościeli, bo
tyle mi z tego dnia zostało.
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz