Zacznę
od wyjaśnienia znaczenia słowa fantazja
Fantazja
to
pewien wyobrażony scenariusz, w którym w sposób jawny lub ukryty
osoba spełnia swoje życzenia. Fantazja
jest elementem rzeczywistości psychicznej. To
co podmiot uważa za swoje rzeczywiste wspomnienie jest - z punktu
widzenia psychoanalizy - jedynie jego fantazją i
nie musiało się wydarzyć w rzeczywistości
Wiem, że ten wpis może urazić część odbiorców.
Zastanawiałam się jakiś czas, jak ująć temat, żeby nie urazić
płci męskiej (bo oni są mniej tolerancyjni :P ) i takiego sposobu nie znalazłam. Właściwie
przyjęłam dziś postawę buntownicza i bardzo mi to odpowiada.
Otóż,
zbierałam jakiś czas informacje na ten temat, bo nie tylko moje
personalne odczucia i doświadczenia chce tu uwzględnić.
Wiadomo
jest ogólnie, że większość z nas fantazjuje na temat seksu. To
zupełnie zdrowy odruch myślowy i nie ma co się tu krepować przed
samym sobą. Ja się przyznaje do moich fantazji. Nie ukrywam ich w
najgłębszym zakamarku mózgu i nie wyjawiam ich też pierwszemu
lepszemu. A czemu?
No właśnie … czemu?
W
naszym społeczeństwie, 80% mężczyzn ma niezdrowe podejście do
kobiet i ich fantazji.
Przykładów
jest mnóstwo, ale nie będę się tu rozpisywać..każdy wie o co
chodzi i sam wyciągnie własne konkluzje.
Większość mężczyzn, z którymi rozmawiałam na temat fantazji,
przyznaje, że w ich fantazjach przeważa scena, gdzie on jeden i one
dwie. No dobrze. Ja to przyjmuje do wiadomości. Nie mam nic
przeciwko kochaniu się dwóch kobiet. Ale tu zawsze z mojej strony
padają dwa kluczowe pytania.
Pierwsze
“myślisz, że dałbyś sobie rade z dwoma kobietami”?
Tu
odpowiedzi są różne. Jeden, że tak... drugi, że z jedna sobie
poradzić nie może, a co dopiero z dwiema...etc.
Ale
skoro jest to temat fantazji, a nie spełniania marzeń, wiec wezmę
poprawkę na te wypowiedzi i powiem ,że fantazja jest fantazja i
niech w świecie fantazji sobie pozostanie. Co innego marzenia do
których się dąży i które się spełnia, ale o tym będzie
później
Drugie
pytanie to: “czy gdyby twoja dziewczyna/żona/kochanka , przyznała
ci, że fantazjuje z dwoma facetami, sprawiłaby ci zawód?”
Tu
odpowiedz jest oczywista.. ale i tak ja wyjawię: “przecież to by
znaczyło, że ja jej nie wystarczam, że jestem kiepski...". Albo, co mnie wprawia w śmiech: " ja bym się
nie zgodził spać z innym facetem , nie jestem pedał..., ja bym się
nie chciał dzielić moja kobieta...”etc
Ja
pytam teraz czytelnika: gdzie jest zdrowe i partnerskie podejście do
fantazji?
Czemu
jego fantazja jest zdrowa i zrozumiała , a jej fantazja jest wręcz
perwersyjna?
Jak
zamknięty móżdżek mają niektórzy, mając takie podejście do
kobiety i układów damsko męskich w fantazjach.
Ja
wiem, że spora cześć, zarówno kobiet jak i mężczyzn preferuje
związki monogamiczne. Nie kwestionuje preferencji i z całym
szacunkiem, przypominam, że wciąż mowa o fantazjach...
Nie
ma wiele kobiet które kochając się z mężem zamykają oczy, a pod
powiekami mają Brada Pitta. Wiele z nas jest tez wbrew stereotypom,
wzrokowcami. Nie tylko mężczyzna może się podniecać patrząc.
Szczerze wam powiem, że od zawsze zazdroszczę mężczyznom ich punktu widzenia
podczas stosunku. Ale to już moje personalne uczucie. Czemu o nim
wspominam? Bo wiele z kobiet się obawia przyznać . A czemu?
No właśnie... czemu? Bo w
świecie męskim uważane są wówczas za perwersyjne, niepoprawne,
nienasycone, mylone są z nimfomankami, albo co uważam za bzdurne,,. z lesbijkami. Kobieta której nie przeszkadza fantazjowanie z inna
kobieta nie musi być ani lesbijka, ani nawet biseksualna. Często te
fantazje są czystym przejawem ciekawości...zwykłym odbieganiem od rutyny.
No, ale jak chłop małorolny, zaraz swoje mądrości na ten temat nam
zasunie, bo chce żeby nam trepy spadły. A tu nic.
Drewniaki
jak były tak są ,jakoś mnie już ich wypowiedzi nie dziwią.
No
właśnie, nawiąże tu do drewniaków i małorolnych.
Drewniak
(z rodzaju męskiego), to taki ktoś kto na przykład uwielbia
podniecać się kobiecymi fotkami, będzie głosił o wolności
seksualnej kobiet, chce propagować żeński topless na plaży,
aleeeee... niech jego kobieta będąc z nim na wakacjach, a nie daj Boże miedzy
mężczyznami, zdejmie gore od bikini! Wszyscy usłyszą wycedzone
przez zęby “co ty robisz, ubierz się”!
Czyli
tak..Obca kobieta może się obnażyć i on może się ślinić, ale
jak się jego kobieta obnaży, a inni się ślinią, to pozabijać
palantów, a babę wychłostać słownie i do domu.
Hipokryzja proszę
państwa nie jest zdrowa dla nikogo. Ja osobiście patrze na toplessy
i wcale mi nie przeszkadza, że mąż patrzy. Moje dzieci też nie są
zszokowane. Jesteśmy na tyle rozwinięci, że zdajemy sobie sprawę
ze cycki to cycki, taka sama cześć ciała jak ramie i udo. Do czego
zmierzam? Do tego, że nawet jeśli fantazja pozostaje fantazją i nie
musi się wydarzyć... to proszę panów, o spojrzenie na siebie z
kobiecej perspektywy.
Chcecie uwalniać piersi obcych kobiet ale nie
waszej? Chcecie fantazjować o dwóch kobietach, ale waszej kobiecie
o dwóch mężczyznach nie wypada?
Gdzie
się kończy wasze ego, a gdzie zaczyna partnerstwo?
Dlatego
często gdy pytacie po stosunku :”o czym myślisz” słyszycie “o
niczym”. I tak będzie jeszcze przez wiele lat. Często kobiety
boja się przyznać do swoich fantazji, bo te wciąż są postrzegane
jako perwersje, lub tylko i wyłącznie niezadowolenie z własnego
życia seksualnego. Nic bardziej mylnego. Zycie i współżycie z
jedna osoba przechodzi rożne etapy. I fantazja wcześniej czy
później się pojawi. Wielu obawia się własnych fantazji, a co
dopiero mówić o fantazjach partnera.
Czy
pozwolić by fantazja przerodziła się w marzenie, to już wybór
każdego z osobna. Czy spełniać marzenia seksualne , to
też...według gustu i uznania.
Fantazje
potrafią być piękne u dodać koloru codziennej rutynie. Nie ma się
co bać. Wspomniałabym o moich własnych na zachętę, ale nie jest
to blog o tematyce erotycznej.
Stron
o tej tematyce jest mnóstwo i wiecie co jeszcze wam powiem... Tam kobiety są mniejszością...I nie ze względu na ograniczenie
potrzeb, ale ze strachu, że będą źle postrzegane. Mężczyźni sami blokują kobiety przed wyznaniami (może z obawy o rewolucję...? haha). Nie wypada matce
dzieci... nie wypada pani nauczyciel... nie wypada...
Tym
pozytywnym akcentem pożegnam się przed snem...
Śnijcie
o wszystkim co wam sprawia przyjemność i nie budźcie się z
uczuciem wstydu...bo tylko wstydzić się własnych uczuć i potrzeb
nam nie wypada.
Pozdrawiam
Ja
Kobieta
Zwykła
Ta hipokryzja mężczyzn wobec własnych kobiet ma nawet nazwę - syndrom madonny i ladacznicy.
OdpowiedzUsuńMało który jest świadomy że u niego coś takiego występuje :)
To prawda. Miejmy nadzieję, że to będzie się zmieniało. Może nie dziś..może nie dzięki mojemu wpisowi...
UsuńJa zacznę od wychowania własnych dzieci, otwierając im oczy i duszę :)
Na początku nie zgodzę się że mężczyźni są mniej tolerancyjni bo pod tym względem jak i pod wieloma innymi można to śmiało podzielić pół na pół. Oczywiście to jak i dalsza część moich samczych wywodów są moimi i tylko moimi stwierdzeniami za które proszę nie karać reszty płci brzydkiej;)
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd te 80% i kto był w stanie takie obliczenia wykonać- pewnie jakaś kobieta...:)- ale ja się z tym nie zgadzam. Niezdrowe podejście do kobiet to może mieć co najwyżej grypa a nie facet bo akurat tych co znam- z małymi wyjątkami- do kobiet podchodzą w bardzo normalny sposób czyli ze 100% niezrozumieniem ich natury:) To jak dla mnie jest czymś naturalnym bo jak napisał kiedyś ktoś mądrzejszy niż ja "zrozum kobiety a posiądziesz całą tajemnicę Wszechświata":) Co do samych kobiecych fantazji to osobiście zawsze ich łaknąłem bo nic nie sprawia większej frajdy niż spełnianie ich w i poza łóżkiem. Niestety moje doświadczenia z tym zagadnieniem są takie że kobiety w odróżnieniu od facetów do pewnego wieku nie są specjalnie chętne do wyjawiania tego co im chodzi po głowie i często rozmowa kończyła się stwierdzeniem że niczego więcej im nie trzeba. Spieszę z wyjaśnieniem że daleko mi do umiejętności męskich gwiazd porno że o Inkubich nie wspomnę. Podobnie ma się odpowiedź na Twoje pytanie w kwestii czy dałbym radę z dwoma kobietami...odpowiem że chciałbym:) Niestety ta jak i z fantazja w stylu "co bym zrobił z dwunastoma bańkami w Totka" pozostanie tylko w sferach fantazji właśnie. Moja wybranka za trójkąt podziękowała i to w każdej konfiguracji co szanuję ,rozumiem i naciskać nie będę. Jeżeli natomiast powiedziałaby że fantazjuje o jeszcze jednym kolesiu no to cóż...albo trzeba by się bardziej w łóżku przyłożyć albo powiedzieć ok i żyć z tym dalej:D Na pewno nie uznałbym tego faktu za jakiś objaw niezdrowej perwersji bo i jej odrobina w alkowie jest potrzebna. Daleki jestem też od podejścia że tylko facet ma prawo w swych fantazjach wybierać się na niezbadane, seksualne rubieże...
Co do punktu widzenia podczas stosunku to przecież są pozycje w których to Ty możesz być na górze i obserwować jak reaguje facet i jak wygląda w momentach "uniesienia"? Kobiety potrafiące przejąć inicjatywę są niestety rzadkim zjawiskiem ale jak już się trafią to wierz mi że każdy facet będzie chwalił dzień w którym je spotkał:) Kwestia topless w wykonaniu mojej kobiety jak dla mnie problemu by nie robiła ALE żyjemy niestety w Polsce czyli kraju chamstwa i buractwa oraz kościelnego ciemnogrodu przez co taki spacer po plaży mógłby się zakończyć swojskim, buraczym "ale bym ją ru...", "pewnie kur..", "żeby cię bóg pokarał ladacznico!!", "tu są dzieci!!". Wiem bo podobne komentarze może usłyszeć ostatnio każda Matka karmiąca, która wybierze się poza swoje miejsce zamieszkania i nagle najdzie malucha ochota na "jeść"... Oczywiście hipokryzja niektórych facetów jest faktem i wybielać tutaj nie ma co bo kłamać nie lubię:) Gdybym jednak miał wybrać plażę nudystów a "zwykłą" to wybrałby jednak tą drugą bo kolejny mądry powiedział że "nagie kobiety zostawmy mężczyzną bez wyobraźni":) Wracając jednak do samego fantazjowania trzeba pamiętać o jednym, że nie zawsze my bądź partnerka będzie w stanie je spełnić a to może prowadzić do jeszcze głębszego zamknięcia się w sobie... Ryzyko istnieje zawsze i znam przypadki kiedy to kobieta kończyła taką rozmowę hasłem "ale normalny ty jesteś?". O tym dowiedzieć się można tylko spijając kumpla odpowiednio ale pokazuje to odwrotną sytuację do tej jaką sama przez cały czas przedstawiasz czyli że to tylko faceci są twardogłowymi neandertalczykami ograniczającymi swoje partnerki w każdym aspekcie życia a przecież sama musisz przyznać że nie wolno w takich sprawach generalizować bo szkodzi to obojgu płci? Na koniec polecam przejrzeć z czystej ciekawości strony o kobiecym sponsoringu i zadać sobie kolejny raz pytanie czy kobiety nie umieją pisać o swoich pragnieniach, potrzebach i fantazjach...możesz być mile zaskoczona;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo widzisz... Ty opierasz swoje wypowiedzi na podstawie Twoich doświadczeń , ja na podstawie moich. Przeglądanie żurnali i babskich czasopism zupełnie mnie nie interesuje. Nazwij to ignorancją. Dodam że mieszkam z dala od kraju rodzinnego od ponad dwudziestu lat i coraz rzadziej do niego wracam bo mnie zwyczajnie przeraża. Czuje się tam nieswojo. To jak sam mówisz, że Twoja kobieta nie wyjawia Ci fantazji własnych bo uważa, że wystarcza jej to co ma, uważam za prawdę jeśli jesteście z sobą od 2,5,15 lat... Jeśli jesteście więcej..to zwyczajnie w to nie wierzę, że nie ma ona fantazji, a nawet posunęłabym się do wniosku, że nie wyjawia tego bo wie, że nie spełnisz jej oczekiwań jeśli już z Twojego założenia wysuwasz że może to popsuć coś w związku. Po co otwierać usta ? Też bym milczała tak jak większość kobiet. Co do aktywności to byś się zdziwił ile jest ich na świecie, ale przecież każdy ma to co ma i musi się tym cieszyć...hahah Nie ma związków doskonałych, są tylko dobre, lepsze i do dupy.
UsuńMożna by debatować na ten temat godzinami. Ja jako 40 letnia matka i żona mam inne zdanie niż młoda kobieta w wieku lat 20 ...a jeszcze inaczej spojrzy na to facet po trzydzieste. Moje wpisy należy traktować z przymrużeniem oka, a nie jako prace doktora Freuda w wersji żeńskiej. Pozdrawiam i dziękuję za opinię.