Mam 41 lat i wciąż nie
wiem o co chodzi z tym rozmiarem.
Tydzień temu spotkałam po roku koleżankę, Która pierwsze co mi odpowiedziała na moje “cześć,
co słychać..” to “O! Patrz! Przytyło mi się...”. Na co ja
kulturalnie odrzekłam że nie widać, tylko piersi jakby większe. No
i ona na to, że tylko mąż zadowolony z tych piersi etc... i tak po
nitce do kłębka..
Stwierdziłyśmy ponownie, że duże piersi są jedynie radością przy zbliżeniu z mężczyzną,
pod warunkiem że nie jest on typem egoistycznym i te piersi docenia
i potrafi się nimi cieszyć bardziej niż sama kobieta. Tak. Z całym
zdecydowaniem duży biust jest uciążliwy dla kobiet. Dawno temu
miałam na tym punkcie kompleks, garbiłam się bardzo, starając się
ukryć to drażniące dla oka falowanie pod bluzką. Przy bieganiu
piersi żyły swoim życiem i rozbiegały się na wszystkie strony, generalnie na boki a nie tak jak ja do przodu. Wówczas w moim rodzinnym kraju nie było czegoś takiego jak
biustonosz sportowy. Nawet w peweksie człowiek takiego nie spotkał.
Jaki znalazłam sposób na zmniejszenie? Odchudzanie. Poradziłam
sobie. Schudłam 18 kilo i piersi już nie były moim problemem. Po
ciążach jednak coś tam zostało, piersi nabrały kolejnego wymiaru
i znów jest problem, tyle że tym razem nie jest to kompleks a
świadomość swojej seksualności i wręcz duma. Więc gdzie problem?
W zakupie biustonosza. Ile ja się muszę nabiegać za dobrym i
ładnym biustonoszem, to wiedzą tylko te kobiety które mają czym oddychać.
Ostatnio na 30 modeli jakie widziałam, tylko dwa nie miały push up, a
kolorek przy tym miały tak agresywny, że aż się człowiekowi
wszystko kurczyło ze strachu od samego patrzenia. Ja rozumiem, że nie
mam wpływu na producenta bielizny, że nie dla mnie on projektuje
modele... ale trzeba być facetem żeby nie wiedzieć, że zaczynając
od miseczki C w górę, ciężar piersi nie pozwala na cieniutkie
ramiączka, no chyba że ktoś usiłuje odciąć kobiecie ramiona tym właśnie sposobem, a już tym bardziej nie wskazany jest push up, bo te piersi
podnoszą się na wysokość szyi co powoduje podduszenie klientki, co w konsekwencji przejawia się wytrzeszczem oczu, a to nie jest zabawne. I tak sobie rozmawiałyśmy o bieliźnie i od
bielizny zeszłyśmy na inne tematy, kończąc na seksie. Tak. Bo my
kobiety nie rozmawiamy tyle o gotowaniu co o seksie. I wciąż nic
nie rozumiem z tym rozmiarem. Ja pytam: Czy duże piersi znaczą, że
kobieta jest dobra kochanka? Nie. Czy duże stopy znaczą, że mniej
się przewracamy? Nie. Czy duży nos znaczy, że jego właściciel ma
dobry węch? Nie. Czy duże dłonie znaczą, że dobrze rąbią drzewo?
Nie. To dlaczego wielu wciąż się upiera, że duży penis robi
dobrze? Ja już pisałam na temat penisa. Od czego jest i do czego
służy, ale pewnie nie wszyscy pamiętają, lub nawet nie czytali.
Pomimo tego nie będę już wracać do tematu, bo aż mnie nudzi.
Zainteresowanym zamieszczę link by poczytali jeśli nie mieli
okazji. http://babskie5groszy.blogspot.com.es/2014/02/penis.html
Niech nikt nie czuje
się urażony, a także się nie wywyższa. Wyjątki są od
wszystkiego i wszędzie. Średniej piersi nie opublikowano,
bo kobiety są przebiegle i pozwalają sobie na zmianę rozmiarów
drogą naturalną lub chirurgiczną.
Tak czy inaczej uważam, że
rozmiar o niczym nie świadczy, ale każdy ma prawo do swojej opinii.
Pozdrawiam z ciężkim
sercem (bo z piersią zabrzmi sugestywnie)
Jakie to życie bywa
uciążliwe, z tak błahych powodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz