czwartek, 4 września 2014

Ja - admin


Admin, to skrót od administrator. Ja też jestem adminką mojej strony Kobieta Zwykła i mam nadzieje być nią jeszcze czas jakiś.
Jestem kobietą z profilem ( blog osobisty) gdzie nie ukrywam własnej tożsamości, ponieważ jestem autorem bloga i może niebawem książki. Ale zdziwienie, prawda? Ja która sadzi więcej byków w tekstach, niż się ich tu pasie w Hiszpanii na łąkach. Nie muszę się usprawiedliwiać tym, że 25 lat jestem poza krajem i właściwie nie mam kontaktu z językiem polskim, ani też nie mam programu który by błędy korygował, tak jak powinno mieć to miejsce, jeśli się pisze do odbiorcy w danym języku. Wspominam o tym tylko dlatego, że zdaję sobie sprawę , że piszę nie poprawnie i nie starczyłoby mi życia żeby podciągnąć te moje braki w języku polskim. Zawsze twierdziłam, że jest to język trudny. Nie wiem jak cudzoziemcy mogą go opanować!?
Wracając do tematu admina. Dostaje sporo wiadomości prywatnych, pytacie mnie o imię (a to już wyjawiłam na którymś wpisie. Nununu.. źle odrobiliście zadanie i nie przeczytaliście hahaha), skąd jestem, pytacie o kolor oczu, włosów, o stan cywilny... Hahna, bo przecież na fotce profilowej jest tylko fotka czarno biała , ale jednak jest i o to chodzi, żeby nikt sobie nie wyobrażał mnie inaczej niż faktycznie wyglądam. Nie jestem ani piękna, ani urzekająca fizycznie. Ale po katach się chować nie będę bo nie mam w tym najmniejszego celu, wystawiać się na cudze wyobrażenie.
Jeśli o mnie chodzi jestem taka sama na stronie jak i poza nią, ale przyznam, że jednak nie wszyscy administratorzy tacy są. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Chce powiedzieć , że pan administrator prowadzący stronkę o kobietach może być nieudacznikiem życiowym i mieć milion kompleksów, ale na fan page (stronka) którą prowadzi, będzie uchodził za gigolo i pewniaka, bo tam go nikt nie widzi i tam czuje się pewny siebie.
Kobieta która na stronie jest dystyngowana , możne być głupia cipa w mieć fiu bździu w głowie jeśli się ja bliżej pozna prywatnie, a kolejny admin prowadzący portal sportowy może ważyć 200 kilo i nie mieć nic ze sportowca. Niemniej jednak każdy ma prawo do zachowania w ukryciu własnej tożsamości jeśli tylko tego sobie życzy. Ja tak naprawdę nie mam nic do ukrycia. Nie jestem ani osoba publiczna, ani też nie muszę być incognito na mojej własnej stronie na której przecież zamieszczam własne myśli i refleksje.
Chciałam skorzystać z okazji i podziękować tym wszystkim którzy piszą do mnie zarówno w wiadomościach prywatnych, jak tym którzy witają na stronie i nie tylko lubią to co widzą, ale także komentują, co oznacza, że wywołuje to u nich jakieś refleksje i emocje.. co mnie niezmiernie cieszy.
Chodzi o to, że ja nie piszę dla siebie. Gdybym pisała dla siebie to nie miałabym strony i pisałabym złote myśli w pamiętniku i nie publikowała tego na portalu. Dziękuję też za to, że wiele z was utożsamia się ze mną i za to, że mi ufacie. Jestem kobietą zwykłą , dla jednych empatyczna, dla innych być może nie. Niemniej jednak nie jestem zadufaną w sobie panienką z okienka, która je bułkę przez bibułkę i mam nadzieję, że tak zostanie.
Pozdrawiam
Ja
Kobieta Zwykła lat 41
Mężatka
2 dzieci
1 pies
1 rybka (wdowa)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz