niedziela, 23 listopada 2014

Cipka - człowiek bez jaj

Definicja wg. mnie
Cipka-  rodzaj żeński, a raczej nijaki. Może tyczyć się zarówno osobnika męskiego jak i żeńskiego

Kobieta zwykła wielu kojarzy się z nudną kobietą, ubrana na szaro...
Największe nieporozumienie!
Kobieta zwykła to kobieta zmienna. Dziś na szaro, jutro na czerwono, dziś szpilki, jutro dres, dziś romantyczna kolacja, a jutro szybki numer pod ścianą, dziś płacząca z niemocy, a jutro uzbrojona po zęby i walcząca o życie w tym bezsensownym świecie, dziś posłuszna, a jutro zbuntowana. Niezrównoważona równomiernie.
I jakże wnerwiają mnie ludzie, którzy myślą, że wiedzą to co wiedzą i że ich wiedza jest właściwa. Nic nie jest takie jak się wydaje że jest... Ja nikomu nie narzucam mojego toku myślenia, nie proszę o obiektywizm, ani o wyrozumiałość, nie proszę o litość, o miłość, ani o aprobatę.
Jestem kobietą jak miliony innych, zwyczajnie nieobliczalna i nieodgadniona. I niech tak zostanie.
Kobieta to nie cipa (choć ją posiada), to człowiek , najczęściej z jajami.. Mężczyzna też człowiek, choć czasem cipa, a przecież jaja ma! Różnic jest wiele... 
Jak zawsze pozwolę sobie na mała generalizacje, bo gdybym miała rozpatrywać przypadek po przypadku zanudziłabym wszystkich i zrobiła mętlik w głowie. Wszyscy wiemy, że wyjątki są wszędzie i od wszystkiego, więc nie ma co się rozdrabniać nad przytaczaniem ich tutaj. Piszę tak jak widzę i tak jak czuję. No więc tak. Podstawowa różnica dla mnie jest taka, że kobiety z jajami uwielbiam, a faceta bez jaj udusiłabym gołymi rekami za jego miauczenie, niezdecydowanie, liczenie na kobietę, na jego ubolewanie i żalenie się nad sobą i na brak poczucia humoru. Mężczyzna potrafi być większa cipką niż kobieta niestety. Kobieta bez jaj, jest jak na mój gust kobietą słabą, ale ma prawo do przeżycia w tej dżungli jak każda istota. Jeśli sobie znajdzie mocnego macho, który o nią zadba i za nią będzie myślał ,to życzę jej powodzenia w życiu , ale osobiście nie mam z taką kobietą tematu, tak samo jak i pipką rodzaju męskiego. Nie rozumiem jej zachwytu nad otrzymywaniem prezentów i nad zrobioną minetką. Ja umieram przy tym z nudów! Nie mam oczywiście uprzedzeń. Jeśli ktoś mi płacze na ramieniu to oczywiście że wysłucham, a nie strzepnę intruza jak paprocha. Sama też mam kiepskie dni, z tym że wole to przetrawić samotnie i sobie sama do rozumu przemówić. Pewnie gdybym poddała się testom psychologa stwierdziłby u mnie jakieś okrutne choróbsko , z tego względu wole się sama leczyć na własna rękę. Skoro już wspomniałam o ręce....Tak wiem, ze masturbacja tez pomaga rozładowaniom. Kobieta też czasem potrzebuje dostarczyć sobie tej odrobiny relaksu bez pomocy cudzych dłoni. To, że mamy taką potrzebę wcale nie musi wynikać z braku seksu. Mężczyznom czasem wydaje się że skoro posiadają prącie , palce i usta to już zadowolą kobietę. No może i zadowolą, ale nie na samym momencie zbliżenia seks u kobiety polega. Poza tym potrzebują czasu na regenerację a kobieta nie. My górą..heheh. Stwórca przy tworzeniu mężczyzny nie pomyślał o tym detalu i nie stworzył lepszej wersji samca. Cóż nam czynić zatem?
Kobietę można doprowadzić do rozkoszy na rożne sposoby. Usta to nie wszystko, dłonie też.. On powinien do niej mówić lub pisać tak, żeby czuła go wszędzie. Na ulicy, na krześle, w głowie i między udami. Trzeba umieć dotrzeć do wnętrza kobiety bez odchylenia jej majtek. Od tego najbardziej się uzależnia.. Moje uzależnienie właśnie na tym polega. Nie jestem alkoholiczką, palaczką , hazardzistką. Nigdy nie paliłam marihuany i stwierdzam że chyba bardziej jestem na haju gdy mężczyzna do mnie umie przemówić niż nie jedna istota po wypaleniu skręta.
I tym przyznaniem się do mojej niewinności, uprzejmie zwracam się z prośba o wybaczenie jeśli kogoś brzydko zignoruje. Nie jest to wynikiem złego wychowania, lecz nieporozumieniem, wynikającym z odbioru i nadawania na dwóch rożnych falach.
Siadając teraz okrakiem na jednej z fal, pozwolę sobie odpłynąć w stronę obowiązków kobiety zwykłej.
Zwyczajnie pozdrawiam wszystkich czytający
ja

KZ

5 komentarzy:

  1. jest lepsza wersja samca... ale to moja slodka tajemnica...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach ten Twój sarkazm i humor - uwielbiam (fajnie było przypomnieć sobie ten wpis)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy mam czas... to przy lampce wina czytam Twoje słowa... Jakże są trafne... :-)
    Sarkazm, uroczy cynizm i humor :-) Czasami Twoje słowa odzwierciedlają mój stan :-)
    Cieszę się, że kiedyś zerknęłam na fb i tutaj trafiłam :-)
    Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń