„Kocham Cię jak stąd ...aż do
tamtych domów” - powiedział mój mały wtedy synek. Siedzieliśmy
w oknie, bo był chory. Dla niego tamte domy były czymś bardzo
odległym. To była naprawdę wielka miłość do matki. Do dziś
jest. Mam dwoje dzieci. Aaron skończył czternaście lat i Olivia
skończy tego lata jedenaście. To dwa różne światy, które
zderzają się ze sobą każdego dnia. W przedpokoju, na sofie, w
łazience i wszędzie gdzie tylko pojawiają się we wzajemnym
zasięgu wzroku. Oboje jednak wyznają mi miłość każdego dnia i
ja też staram się dać im to, czego ja nie miałam. Nie ma przepisu
jak być dobrą matką. Są poradniki wychowawcze...ja jednak idę za
głosem serca i rozsądku jeśli takowy posiadam. Moja mama była
najpiękniejsza mamą na świecie. Wszystkie koleżanki z klasy mi
zazdrościły i ich ojcowie także. Mamy tych dziewczynek były mniej
zadbane, mniej proporcjonalne i mniej uśmiechnięte. Moja była
idealna. Kochałam patrzeć jak się maluje, tuszem podkreśla rzęsy,
jak podkreśla śliczne usta. Troszkę nierówne, ale takie kobiece.
Uwielbiałam jej obcasy i pierścionki i zapach jaśminu. Tak bardzo
chciałam być taka jak ona... aż nie skończyłam sześć lat.
Fragmenty w mojej głowie. Ona na nim -
nie wiem kim on jest. Ona pod innym - nie wiem kim on jest. Ktoś
inny za nią – nie wiem kim on jest. Znów ona pijana. Mówię do
niej. Ona bełkocze. Nie rozumie co mówię. Wracam ze szkoły. Na
klatce mijam sąsiadki i rozsypane tabletki. Biegnę na czwarte
piętro. Nie ma jej. Jest w szpitalu. Chciała się otruć. Znów mam
do niej żal. Jak to? Nie kocha mnie , a mówiła że kocha. Chce
mnie zostawić z ojczymem. Przecież wie że ja się go boję. On
wymachiwał własnemu sześcioletniemu synowi przed nosem bronią.
Zaopiekuję się jego synem. Uciekniemy. Skoczymy z okna. Nie
zostaniemy z tym wariatem. Wróciła po dwóch dniach. Znów leży
pijana. Albo pobita w szpitalu. Uciekam z nią boso w nocy. Teraz
wiem, że mnie kocha. Przecież mnie chroni. Śpiewam jej nocą piosenki... bo jej smutno.Wracamy do mojego ojca.
Nie znam go dobrze. Okazuje się, że ona jest w ciąży. On mówi że
to nie jego dziecko. Ojczym tez mówi że to nie jego. Jesteśmy na
ulicy. Babcia jej nie pomoże. Nie rozmawiają. Dobrze ,że moja
siostra jest z babcią. Babcia jest lepszą mamą niż moja.
Zapytałam tatę mojej koleżanki z klasy czy nas przygarnie.
Przygarnął. Dał dach. Sam wychowuje córkę. Jesteśmy jak
siostry. Śpimy na jednym łóżku. Nasi rodzice na wersalce. Urodził
się chłopczyk. Wcześniak. Zmarł po miesiącu. Nie widziałam go.
Podobno podobny do mojego ojca. Nasi rodzice, to znaczy moja mama i jej tata chyba się kochają.
Czasem moja mama go bije jak jest pijana, ale potem wszystko jest
dobrze, aż on nie idzie do więzienia. Znów szukamy lokum... Mam
już piętnaście lat. Ona z nim w łóżku – to kompan ojca mojej
koleżanki...Przyjechał z więzienia z wiadomością. Ona z nim w
łóżku – wiem kim on jest. To kochanek jej przyjaciółki. Ten
sam który potem załatwił mi zdanie do liceum plastycznego.
Zawaliłam egzamin. Nie z plastyki. Z rzeźby dostałam najwyższą
ocenę. Nie lubię przekupstwa. Potępiłam ją bardzo i jego i cały
świat. Ja wiem, że chciała dobrze. Ale to nie było dobre. Wciąż
mam najpiękniejsza mamę na świecie. Panowie oglądają się za
nią. Wciąż słyszę komplementy: mama wygląda jak siostra
własnej córki...jaka młoda, jaka zdrowa, jaka zadbana, jaka
uśmiechnięta, jaka seksi... Ja brzydkie kaczątko.
Dziś patrzę na jej zniszczone pracą
ręce. Pracowały na chleb po dwie zmiany dziennie. Na zniszczoną
twarz. Patrzę jak maluje usta wciąż tym samym kolorem. Kredką
podkreśla zmęczone oczy. Uśmiechają się do mnie gdy jadę do
niej z moimi dziećmi. Błyszczy i ćwierka radośnie. Kiedyś tak
bardzo chciałam być taka jak Ona. Skończyłam już dawno sześc
lat. Patrzę rozczulona.. Moja mama. Najpiękniejsza matka na
świecie.
<3 zawsze w naszych sercach.....moja nie dala rady i w wieku 35 lat sie poddała,ja mialam 7 a moja siostra 4 ..dla mnie tez wciąz jest najpiękniejsza :) Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńPrzykro mi tak bardzo, że nie umiem tego wyrazić...
UsuńJa jestem taka jak moja mama: ciężko pracująca,niespełniona i oddana innym... patrzyłam na nią potępiałam za... a jestem jak Ona
OdpowiedzUsuńMatka... to Ona daje nam najwięcej, ale też najwięcej może zabrać... Najpierw dziecko spogląda jak w obrazek, a później chce obrazek schować aby nikt nie widział. Czasem mówimy, że nigdy nie popełnimy błędów matki, a później "odkrywamy", ze właśnie powielamy pierwszy błąd... Ważne, aby nie powielać następnych... i nauczone doświadczeniem dreptać dalej.
OdpowiedzUsuńWażne, aby wyciągnąć wnioski i pójść dalej.
Alleluja i do przodu - to moje motto nawet w trudnych chwilach.
"... w życiu piękne są tylko chwile..." i ważne, aby tych chwil było wiele :-)
Pozdrawiam słonecznie :-)