Proszę nie traktować
mojego doświadczenia jako aktu desperacji , a jedynie jako eksperyment kobiety na bani. Istny akt ciekawości choć
bardziej kierowany stanem upojenia alkoholowego.
Otóż jak już wiecie
jestem samotną matką z własnego wyboru. Pomimo tego jestem też
kobietą choć wielu ma co do tego wątpliwości. Niemniej staram się
depilować , dbać o brak linii 90x60x90 a także pachnieć
feromonami i rozsiewać uśmiech tam gdzie wzrokiem nie sięgam.
Otóż jako feministyczna
forma życia udałam się do fryzjera bo już nie chciałam być
blondi z siwymi odrostami. Jako kobieta zwykła wyszłam od fryzjera
o 50 euro biedniejsza i o sto razy smutniejsza. Wyglądając jak
arbuz w jasno i ciemno zielone paski.
Nie wytrzymałam. Po
tygodniu zakupiłam wino i farbę w supermarkecie i pojechałam do Zochy dokonać zbrodni na włosach i na pijaństwie.
Wyszłam od niej jako
brunetka i z profilem na stronie internetowej gdzie ludzie szukają
pary ...czy to na lov czy to na bzykanie.
Rano obudziłam się ze
świadomością że coś zrobiłam źle. No i masz. Ponad sześćset
like i chyba z pinćśet wiadomości.
Te które zaczynały się
w stylu witam piękna ...ależ oczyska... chyba się zakochałem
etc... od razu zostały eliminowane. Jako zdjęcie profilowe
wrzuciłam to które miałam w telefonie, czyli twarz nic więcej.
Wrzucam i tu, żeby nikt nie myślał że ja jakaś bogini czy co.
Zwykła babka powiadam.
Moje zdziwienie tyczyło
głownie desperacji z jaką owi panowie uderzali w zaloty. Chcę
zaznaczyć że ich taktyka głównie polegała na kopiowaniu i
wklejaniu tego samego tekstu do wszystkich potencjalnych kandydatek.
Czyli specjalnie się nie wysilali, a ta która dała się pokusić
na odpowiedz szybko stawała się ofiarą ich dalszych pochlebstw,
bardziej już personalnych.
Podsumowując..Szybko
zredukowałam liczbę i jeszcze szybciej gdy zaczęły się prywatne
dialogi.
Osobiście zostałam dość
zniechęcona. Większość zostawiała numer telefonu już po
pierwszym zdaniu licząc na kontakt i spotkanie. Pozostali to albo
seksualnie niewyżyci single , albo pary szukające osoby trzeciej.
albo zdesperowani mężowie.
Mój żywot na tej stronie
skończył się równie gwałtownie jak i zaczął
poznałam kilku mężczyzn
osobiście. Generalnie nic specjalnego
Pierwszy cudowny...
przystojny... masażysta. Na spotkaniu okazał się mojego wzrostu,
kruchej postury i z brakiem palców. Ja pytam jaki typ masażu
oferuje pół inwalida i w dodatku z aparatem słuchowym o którym
nie wspomniał pisemnie? Masaż piąstkami czy na trzy palce?
Następny jako że mały
...wepchał się bez kolejki. Miał mieć wkładki do butów o
wysokości pięciu centymetrów na spotkaniu, ale chyba zapomniał bo
sięgał mi do ucha. Cudowny słuchacz. Nic więcej.
Kolejny który sugerował
że osobiście nabiera uroku bardziej niż na zdjęciu. Było wręcz
odwrotnie. Co za debilizm wciąż rozmawiać o swoich muskułach i
szerokich plecach. O may good. Nigdy więcej osiłków.
Kolejny był jak
romansidła. Od razu chciał iść za rękę przez park i całować
się co pół minuty. Następny był gadatliwy i nie dal dojść do
słowa. Wątpię by do orgazmu chciał dopuścić. Wolałam uniknąć
kolejnej porażki. Kolejny był zbyt przystojny by należeć do
jednej kobiety. Następny tak zabawny że pewnie na dłużej żadna
by go nie chciała. Natomiast strażak był tak dziecinny że
przysyłał zdjęcia z wanny z gumową kaczuszką. Poznałam tez
kogoś normalnego, oczywiście statystycznie byłoby niemożliwe
trafiać na samych nieudaczników czy zboczków.
Generalnie nie zapisałabym
się ponownie, tym bardziej trzeźwa. Nie ma to jak poznać kogoś w
cztery oczy. Dotknąć dłoni, poznać zapach, głos i wyraz oczu,
zanim pozna się jego wady i zalety via on line.
Czy ja rozczarowałam
kogoś? Mam nadzieje że nie. Podobno jestem naturalna i mam swobodny
dar rozbawiania.
Wiem że mam swoje wady.
Mam ich chyba więcej niż zalet, ale wolę się nad tym nie
zastanawiać, tak jak i nad kompleksami. Nie mogę pozwolić żeby
zrujnowały mi drugą połowę życia.
Uczę się nie tylko na
błędach. Na poprawności także.
Pozdrawiam szczęśliwe
sama z sobą popijając tanie wino , ale przy bogatym wnętrzu.
Wasza KZ
Strażak i jego kaczuszka :)))))))) najbardziej mnie rozbawił. Pozdrawiam Moni :*
OdpowiedzUsuńHahah. No i był jeszcze ksiądz fetyszysta. Cóż. Każdy ma jakiegoś bzika. ;)
UsuńTo nie jest normalna relacja nie po bożemu ;)
UsuńŚpieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą...:D
UsuńPS.fajna dupa z Ciebie...
Usuńna tego ktory zapomnial wkladek do butów nie narzekaj.. moze robic minetke na stojąco.. wiec..;)
OdpowiedzUsuńNiech robi komuś innemu. Ja dziękuję.
UsuńPoza minetką będzie z niego jeszcze jakiś pożytek? A od minetki kurdupla lepszy jest zwykły wibrator.
OdpowiedzUsuńALEŻ SIĘ UŚMIAŁAM :-)
OdpowiedzUsuńszczerze to w sumie przykre doświadczenie, że w tym porąbanym świecie jest mało normalnych z zasadami facetów
OdpowiedzUsuń- choć kiedyś usłyszałem że jeśli mówisz "normalny" to równie może też znaczyć psycho-dewiant
pozdrawiam
Krzysiek
194cm
Myślę że "normalny" to nie jest nikt. Zasady też mogą o niczym nie świadczyć.
UsuńPozdrawiam. Doskonale niedoskonała.
167
:) fantastycznie można by rzec, z wadami i usterkami
Usuńczyli wspaniale być doskonale zarąbistym choć only 167
Ciekawe....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem czy śmiać się, czy płakać :D
OdpowiedzUsuńdlaczego płakać ?
OdpowiedzUsuńbo opowieść o tych kolejnych spotkaniach jest taka sarkastyczna, ale jednak coś człowieka zakuje na samą myśl o tym ile trzeba próbować i ile razy się rozczarować zanim znajdzie się to czego szuka.
UsuńMam wrażenie, że autorka śmieje się z tej sytuacji przez łzy :) albo po prostu we mnie ten post budzi takie emocje ;)
Śmieję się szczerze. Zawsze traktuję takie doswiadczenia z przymrużeniem oka. Przecież nic smutengo się nie stało. To zabawne lekcje na własne życzenie. Wyszłam bogatsza o te drobne doświadczenia. Co do szukania... to myślę że nie szukam. Może kierowała mną chwilowa nuda? 😊
Usuńdobrze, że masz takie podejście ;)
UsuńSzanowne Panie i Wspaniale Niedoskonała Autorko,
OdpowiedzUsuńPragnę zdradzić oczywistą oczywistość o której czasami zapominacie lub być może nie wiecie. Wy Panie niestety w dzisiejszych czasach zwyczajnie po zapoznaniu faceta go onieśmielacie, powodujecie że odnoszący sukcesy zawodowe kolesie są zagubieni jak dziecko z doświadczoną życiową Kobietą, wkrótce okazuje się ze cojones macie większe niż największy pseudo-macho.
Pozdrawiam z całej swojej małości 194
Prawda. Czasem tak bywa. Pora poudawać "blondynkę" 😛
UsuńKrzysztof. Co Ty pierdzielisz? Jeśli ktoś jest pewny swojej wartości a nie ma tylko przerośniętego ego, to sie nie zagubi w żadnej sytuacji. A dupek zawsze bedzie dupkiem
UsuńSzanowny Anonymous, chyba na pewno się nie rozumiemy. Po pierwsze nie wiem czy Ty jesteś facetem czy babką ale w sumie to bez znaczenia. Chodzi mi o to że praktycznie każdy trzeźwo myślący osobnik płci brzydkiej jak spotka na swojej drodze bardzo pewną i doświadczoną życiową Panią - zaczyna się gubic w zeznaniach, ba zwyczajnie każdy hojrak robi się miękki przy twardej babce.
UsuńFaceci mimo wszystko są "łowcami" i wzrokowcami - nie zapominajcie o TYM !. A jeśli chodzi o dupków to każdej Babce może zrobić krzywdę bo jest po prostu dupkiem i finito
hmmm ale nie watro udawać "mentalnej blondi". Niechał "łowca" wykaże się inteligencją i nie oczekuje "głupszej niż widzi"... ;-)
Usuń..to też tak nie do końca, infantylna blondi może straszyć łowcę. bardziej chodzi o sprytne i inteligentne potraktowanie delikwenta, dokładając pierwiastek wyuzdanej odmienności płci
Usuńups... widziałam infantylne blondi, które słowa były jak miód dla łowców (tych leniwych, bo bez wysiłku ;-) )
UsuńOne sprytnie z prawie niewinną minką mówiły to... co męski ród chciał usłyszeć. Gdyby to działo się w grupie nastolatków, to byłoby zabawne. Ale jednak to byli ludzie dojrzali, to było śmieszne.
No cóż, każdy ma taką blondi.. jaką sobie "złowił" lub pozwoliła się "złowić" ;-)
Przebudzenie następuje później...
Krzysztofie. W zeznaniach plącze się ten kto próbuje mataczyć. A w czym ma sie plątać ktoś kto jest sobą i niczego nie udaje? Jestem mężczyzną i lubię silne i pewne siebie kobiety, bo wiem że każda twardzielka ma również drugie, wrażliwe i kobiece oblicze. Przez życie wolę iść właśnie z taką a nie ze słodką blondynką, która beze mnie ani, ani.
UsuńPaweł, chyba nie do końca czytałeś uważnie posty. Ja niczego nie udaje nie mam czego mataczyć :) Super że jesteś mężczyzną ( w sumie jak też, czego dowodem jest że mam 14 letnie dziecko a w związku "oficjalnym" jestem od 16 lat), ale wracając...
Usuńuważam że w dzisiejszych czasach wszystko się lekko do góry kołami powywracało. Faceci chodzą w rurkach -są mówiąc oględnie zniewieściali zaś kobiety przejmują stery życiowe/zawodowe i mają wielgachne jaja.
Dlatego w relacjach męsko-żeńskich, facet ma być facetem-zdobywcą a babka sexi-torpedą
P/S
Każdy facet jest sobie winien jaką "blondi" albo torpedę zdobędzie i Ament
KZ troszeczkę "poznałam Ciebie" na fb i tutaj znalazłam się :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście masz lekkie pióro i fantastycznie nim władasz :-) Czasami jak szpadą, a innym razem jak lekkim pióreczkiem. Fantastycznie :-)
Podrzuciłam link do KZ na fb moim koleżankom i jednemu koledze. Oj... kolega przyjął kilka Twoich "prawd" w sposób zaskakujący :-) Suuuper :-)
OMG :) że koleżanki rozumiem ale że aż kolega. faktem jest ze w widoku publicznym nie jest tego za wiele..wśród znajomych pozwalam sobie na więcej niegodziwości w różnicach płciowych....Pozdrawiam sympatyczną
UsuńCUDOWNIE :) mmm, polemika <3
Usuńooo Przedmówca z poczuciem humoru... :-))
UsuńNie wszyscy koledzy są na tyle otwarci, aby tutaj zajrzeć :-) Wielu nie przyjmuje słów prostych aczkolwiek trafnych, bo wypowiedzianych z ust kobiety. Tak wiec przesłanie takiego zaproszenia to było "wyzwaniem z oczekiwaniem na efekt" ;-)
Mogę z kumplami wypić piwo, oglądać mecz... ale słowa prawd białogłowych (bez względu na kolor włosów) nie przyjmują spokojnie. Ale radosne i niejednoznaczne obrazki - oj to lubią i na takie "niegodziwości" pozwalamy sobie :-)
Pozdrawiam słonecznie... mimo, że za oknem chmurzyska :-)
Rozbawiłaś mnie i przy okazji moja pamięć została przywrócona :-)
OdpowiedzUsuńZnam dwie pary, które poznały się właśnie w sposób wirtualny. Jedna z nich też "złożyła ofertę" na bani, a efektem... kilka nudnych, beznamiętnych spotkań. Ale przybył też jeden ciekawy mężczyzna, który miał wkładki w butach i od kilku lat są razem. Druga... za namową tej pierwszej "złożyła ofertę" i jest odnalazła swoją drugą połowę, który nawet jest zainteresowany słowami i orgazmami.
Czyli... czasem cuda się zdarzają ;-)
Droga Moniko, jesteś cytowana bez podania źródła - zwyczajnie ktoś się pod Ciebie podszywa, a że uważam to za świństwo, to uprzejmie donoszę - sprawdź https://www.facebook.com/profile.php?id=100009209856743&fref=ts
OdpowiedzUsuńTak. Bywa i tak
Usuń