niedziela, 20 marca 2022

Nie myśleć co robić

Leżę sobie, nic nie robię. Niedziela.
Miałam w planach tyle do roboty, że od samego rana się zmęczyłam już samym myśleniem na ten temat. Notuję mentalnie: "nie myśleć co jeszcze trzeba...tylko robić, robić i nie myśleć", pójdzie szybko i gładko. Zostawiam to robienie z niemyśleniem na "za tydzień".
Teraz tylko ogoliłam psa bo ma "dermatitis" i się chrasta, więc weterynarz stwierdził, że to najlepszy sposób na leczenie: ogolić, wyszorować, wysuszyć i odstawić do regeneracji. Co prawda poszło w miarę gładko od zadka do żeber, potem zaczęło szarpać, a potem siadła maszynka do strzyżenia. Syn mnie ukatrupi.
Nic to...i tak była w spadku po ojcu. Niech sobie kupi nową i lepszą, tak żeby można było i po czworonogu pojechać, a nie takimi zabytkami trzeba się męczyć. Biedny psina, wygląda jakby go jakiś "sierciożerny" zwierz napadł i powygryzał z furią całe kępy.
Tak mi się go żal zrobiło, że aż napiję się piwa polskim zwyczajem...z sokiem.
Dobrego popołudnia na słodko, życzy KZ.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz